czwartek, 7 marca 2013

Przegrał Leń!

Dosyć późno dziś wróciłam do domu. Najpierw uczelnia, a później pojechałam odwiedzić swoją znajomą do Gdańska (mieszkam w Gdyni). Wróciłam koło 17.00 i od razu wzięłam się za robienie obiadu. Dziś zjadłam kaszę gryczaną z warzywkami (mrożonki z Biedry) i odrobiną ogórka ze śmietaną i przyprawą. Stwierdziłam, że dziś trening odpuszczam, bo jest późno, bo trzeba poleżeć i polenić się z laptopem w łóżeczku. Otóż nie!! Przezwyciężyłam dziś swojego lenia! 
Pamiętaj!! Gdy odpuszczasz trening gdzieś tam zdycha mały, słodki, rudy kociak!
O taki:


Albo taki:


A dziś na youtube zobaczyłam, że jest już skalpel 2 - z krzesełkiem. Jest super! Najpierw jednak ćwiczyłam 1 i tego 2 dałam radę tylko 5 minut. Od jutra z rana skalpel 2 a wieczorem skalpel 1.

No to w takim razie trzymam za siebie kciuki jeszcze mocniej!

Na szczęście dziś przeze mnie nie zdechł żaden kotek :)

5 komentarzy:

  1. Motywowanie się małymi, rudymi kotkami? xD - no jak tak można?! xD ale swoją drogą lepsze to niż odpuscic prawda?:)
    powodzenia!;)

    OdpowiedzUsuń
  2. skalpel II to moj ukochany trening! jest świetny :)

    hehe słone krakersy bo to ciasto jest bardzo słodkie i krakersy oraz smietana 36 regulują ten smak :) w ogóle nie czuc ich później więc spokojnie :) co do żółtek i masła to po to by budyń zamienił się w krem i był bardziej "mięsisty" nie wiem jak to wytłumaczyc, by trzymał sie dobrze i sie nie rozpływał ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej Ruda Ty to masz motywację, ja za to mam takiego lenia, że aż wstyd :( Może dizsiaj się zmobilizuję tak akurat przed snem :D Ale Skalpela II nie widziałam i nie próbowałam jeszcze, czas to zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja również muszę się wziąć za ćwiczenia, ale jakoś brak mi motywacji.. ;))

    www.karmellove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń