piątek, 26 października 2012

Jesień już...

Jesień już dawno, a ja nadal tęsknię za latem... Szybko minęło i znów trzeba czekać cały rok. Pocieszam się, ze zaraz nadejdą święta, będzie (mam nadzieję) śnieg i wspaniała atmosfera. Do tego niestety jeszcze chwila. Aktualnie nie najlepszy czas, leżę zakopana pod kołdrą w łóżku i dogorywam. Już by mogło sobie pójść to chorubsko!

Miłość okazuje się najlepiej w drobnych gestach. Co mi ze słów, które często okazują się puste. Mój Mąż właśnie częściej mi to okazuje niż mówi. Ostatnio każdego wieczoru piecze dla mnie bułeczki na następny dzień, bym miała świeże. Od dawna już chciałam, byśmy zaczęli sami wypiekać chleb czy bułki i w końcu mój Ukochany się za to zabrał. Recepturę trzeba jeszcze udoskonalić, ale wujek piekarz na pewno coś doradzi.

Mam nadzieję, mimo choroby na udany weekend. 
:)


Nasze domowe bułeczki:



poniedziałek, 8 października 2012

W miesięcznicę ślubu :)

Dziś minął miesiąc odkąd jestem żoną. Po ponad 5 latach znajomości i oczekiwania nareszcie nadszedł ten dzień! Jakże długie było oczekiwanie, a minął jak jedna krótka chwila i już jestem miesiąc po.
Znam swojego męża już ponad 5,5 roku (tyle właśnie jesteśmy razem). Myślałam, że ślub nic nie zmieni w naszym życiu, mieszkamy razem już od dawna. A jednak :)
Po ślubie jest jakoś inaczej, ciężko mi określić co się zmieniło, może ja się czuję inaczej, bo mam przepiękną obrączkę na palcu :) A może to świadomość, że ten mężczyzna już nie jest tylko zwykłym kimś, jest moim Mężem i stał się moją rodziną. I choćby nie wiem co musimy pokonać wszystkie przeciwności i ciężkie chwile. 
Moja koleżanka, już od kilku lat mężatka mówiła, że pierwszy rok był najgorszy, ciągłe kłótnie, sprzeczki. A jak dla mnie to chyba najlepszy okres, te słodkie początki. To już zależy od ludzi czy będą szczęśliwi, czy nie. Trzeba uczucie pielęgnować i starać się o tę drugą osobę całe życie. Ja jak na razie jestem optymistką :D